Mama Sybiraczka
Autorka opisuje losy swojej matki, Jadwigi Rutkowskiej, córki Bronisławy i Józefa Krasowskich, którzy mieszkali na Kresach we wsi Buraki koło Postaw. Mieli oni kolonię. Po wojnie zostali uznani za kułaków i musieli płacić coraz większe podatki. Gdy nie mieli już czym płacić, zabrano im budynki gospodarcze i inwentarz, a dziadka posadzono. Wkrótce aresztowano także babcię. WS domu zostały dwie nastoletnie córki: Janina i Jadwiga (matka autorki). Początkowo radziły sobie same, ale w kwietniu 1952 r. i po nich przyszło NKWD. Zostały wywiezione do Kazachstanu. Dziewczęta trafiły do rodziny Kazachów, ludzi prostych, ale dobrych. Przez blisko dwa lata pracowały w kołchozie, za co nie dostawały zapłaty. W 1954 r. rzuciły tę pracę i poszły pracować na budowie. Wkrótce z więzienia została zwolniona ich matka, a po kilku miesiącach dołączył do nich ojciec, bardzo wychudzony. Wszyscy musieli pracować, nawet starzy. W 1956 r. cała rodzina przyjechała do Polski w Koszalińskie, gdzie prowadzili gospodarstwo rolne razem z Janiną. Jadwiga po wyjściu za mąż zamieszkała w Kętrzynie.