Halina Jazoń do Żanny Kormanowej, 12–19.08.1954
List oraz kartka do Żanny Kormanowej, w których autorka zdaje relację z realizacji zleconych zadań.
List oraz kartka do Żanny Kormanowej, w których autorka zdaje relację z realizacji zleconych zadań.
Jest to zbiór korespondencji adresowanej do Żanny Kormanowej. Początkowo autorka pisze głównie o swej pracy zawodowej, ale czasem też o sprawach prywatnych. Listy z lat 1960-61 dotyczą pracy nad jej doktoratem, który pisze pod kierunkiem Kormanowej. Późniejsza korespondencja prawie wyłącznie skupia się na sprawach prywatnych. Przez wszystkie lata korespondencji autorka wykazuje dużą troskę o zdrowie i samopoczucie swojej mistrzyni, a także wyraża swój podziw dla niej, wręcz uwielbienie. Często podkreśla, jak wiele jej zawdzięcza.
Jest to kolekcja listów Natalii Gąsiorowskiej do Żanny Kormanowej pisanych na przestrzeni 20 lat (1945-1964), która świadczy o głębokiej przyjaźni obu kobiet.
Najwcześniejszy list (z 9.08.1945 r.) dotyczy opracowywania programu nauczania historii dla klas I-II. Po omówieniu spraw merytorycznych Gąsiorowska wyraża swój podziw i sympatię dla Kormanowej, a także nadzieje, że Kormanowa przyjedzie kiedyś na Uniwersytet i wtedy ich wspólna praca będzie ciekawsza niż opracowywanie programów.
Walentyna Najdus w kolekcji listów do Żanny Kormanowej opisywała swoje sprawy służbowe, naukowe, podejmowała również wątki prywatne. Najwcześniejsze listy z lat 1951–1952 dotyczyły pisanej przez Najdus pracy [prawdopodobnie chodzi tu o pracę doktorską pt. „Lenin w Polsce”]. Autorka informowała Żannę Kormanową o poszczególnych etapach pisania. Materiały zbierała głównie w krakowskich archiwach i Bibliotece Jagiellońskiej, ale również w Zakopanem. Dziękowała Kormanowej za przychylną opinię o jej pracy, omawiała z nią niektóre kwestie.
Korespondencja z Kormanową w sprawach naukowych.
6 stycznia 1954 r., autorka podziękowała za list i przesyłkę. Z dużym zainteresowaniem, przeglądała otrzymane materiały. Dziękowała za radę, by zaczekać na zamówienie, ale bardzo się niecierpliwiła, ponieważ ta praca ją bardzo pociągała.
Romana Toruńska w liście do Żanny Kormanowej prosiła o wybaczenie, że dopiero dziś odesłała do Wyższej Szkoły Nauk Społecznych jej przesyłkę. Usprawiedliwiła się, że przekartkowanie jej i inne związane z tym czynności zajęły więcej czasu niż przewidywała. Wydawało się jej, że już jest zorientowana w tych wszystkich znaczkach. Podziękowała Kormanowej za poświęcenie jej tyle uwagi i czasu.
Korespondencja dotyczy zarówno spraw służbowych - naukowych, jak i prywatnych. Autorka relacjonowała przebieg swojej pracy w Instytucie Historii Uniwersytetu Warszawskiego (wykłady, egzaminy, zebrania, sprawy studenckie), jak również ze swoich badań naukowych (kwerendy w archiwach i bibliotekach, publikacje). Dużo miejsca poświęcała też sprawom rodzinnym – pisała o swoim mężu, Januszu, który także był naukowcem, oraz o synku, Witoldzie, który cierpiał na chorobę serca.
Wieloletnia korespondencja Noemi Makower, żony prof. Henryka Makowera [polskiego lekarza i badacza żydowskiego pochodzenia], z Żanną Kormanową, dotycząca głównie spraw prywatnych, aczkolwiek pojawiają się tu także wątki zawodowe. W zbiorze znajdują się listy z lat 1958-1962 i 1980-1988 oraz pojedyncze listy z 1953 r. i 1973 r. Z pierwszego okresu pochodzi zaledwie kilkanaście listów pisanych przez Emę (autorka posługuje się tym imieniem w relacjach prywatnych).
Regina Dickoff opisała w liście swoją radość, gdy otrzymała „Pamiątkę z celulozy”. Od razu zaczęła ją czytać, choć jeszcze nie skończyła, bo ostatnio miała dużo pracy. Prowadziła w swojej Fachgruppe (niem. grupa wykładowa) ćwiczenia w języku rosyjskim na temat „Ekonomicznych problemów socjalizmu w ZR” i musiała się do tego długo przygotowywać. Praca pedagogiczna i partyjna całkowicie ją pochłaniały i satysfakcjonowały. Ale jednak bez polskiej książki nie potrafiłaby żyć. Pojawiła się nawet możliwość zakupu polskich książek przez lipską księgarnię. Profesor S.
Autorka pisze do Kormanowej, ponieważ dostała zawiadomienie z Sądu Powiatowego w Warszawie, z informacją, że Kormanowa miała być przesłuchiwana w sprawie odtworzenia jej świadectwa dojrzałości, które uzyskała w 1940 r. w Białymstoku. Została przyjęta na Zaoczne Studium WJE we Wrocławiu, pod warunkiem sądowego odtworzenia świadectwa dojrzałości. Bardzo przepraszała, że ją fatygowała, ale nie znała nikogo innego, kto mógłby to potwierdzić. W dalszej części listu Bachnerowa pisała o sprawach prywatnych, m.in. o swoich dzieciach i o swoich obowiązkach.