publikacje

Wróć do listy

My repatrianci!

Krystyna Leszczyńska opowiada o losach swojej rodziny na Kresach Wschodnich od momentu wyzwolenia. Mieszkała z rodzicami i młodszą siostrą na wsi w okolicach Stanisławowa. Ojciec był nauczycielem, matka nie pracowała. Pewnej niedzieli, po Wielkanocy 1944 r., ojciec otworzył butelkę szlachetnego trunku, żeby uczcić zbliżający się koniec wojny. Zaraz potem pojawili się Rosjanie. W szkole, w której mieszkali, a ojciec był kierownikiem, urządzili szpital polowy. Do mieszkańców wsi odnosili się raczej przyzwoicie.

publikacje

Wróć do listy

Notatka z moich wspomnień z września 1939 r.

Barbara Konarska opowiada o pierwszych dniach II wojny światowej. Mieszkała z rodzicami w Krakowie. Wakacje 1939 r. spędzała u wujostwa w majątku Koniuszki Siemianowskie położonym nad Strwiążem (dopływ Dniestru), między Samborem i Rudkami. W majątku, oprócz wujostwa, przebywali wówczas ich dwaj synowie, babcia oraz Barbara i jej młodsza siostra z rodzicami. Zarówno ojciec, jak i wuj autorki byli oficerami rezerwy. Gdy do Koniuszek zbliżali się Niemcy, cała rodzina oprócz babci, która została, by pilnować majątku, wyjechała nocą trzema samochodami do Lwowa.

publikacje

Wróć do listy

1945 r. Repatriacja

 

Autorka opisuje swoje życie na emigracji w Kanadzie, dokąd wyjechała z siostrą w 1947 r.

publikacje

Wróć do listy

Moje Zaścianocze Nr 168 Rodzina Mazurów (3 km od Trembowli)

Tekst opisuje losy rodziny Mazurów z Kresów Wschodnich. Autorka urodziła się w Winnipeg w Kanadzie, ale wychowała się w Zaścianoczu k. Trembowli na Podolu. Opowiadanie swe zaczyna o obszernego opisu zagrody dziadków, domu, w którym mieszkała z rodzicami i dwoma starszymi siostrami (nauczycielkami). Rodzice byli dość zamożni, mieli służbę i ludzi do pracy w gospodarstwie. Poznajemy też malowniczą okolicę, przepiękne krajobrazy, zamek, rzekę Syret, lasy pełne grzybów. W latach 30-tych było to miejsce letnich wypadów mieszkańców Lwowa, Tarnopola, Krakowa i innych dużych miast.

Strony