Relacja Haliny Schütz
Rodzina Haliny Schütz wyjechała z Lwowa do Krakowa w połowie 1941 r. (po zajęciu Lwowa przez Niemców i przed utworzeniem getta), wszyscy mieli tzw. „aryjskie papiery” i zamieszkali osobno (autorka, matka, ojciec, babcia). Byli szantażowani przez szmalcowników. 1 sierpnia 1943 r. Halina Schütz odwiedziła babcię i obie zostały aresztowane. Podczas przesłuchań przyznały się, że są Żydówkami, jednak zataiły pokrewieństwo, a Halina, wypytywana o miejsce zamieszkania rodziców, podawała zmyślone adresy. Autorkę i jej babcię wywieziono do obozu w Płaszowie. Po selekcji babcia wraz z innymi, starszymi i politycznymi więźniami została zabita. W marcu 1944 r. Schütz trafiła do obozu w Skarżysku-Kamiennej i pracowała w fabryce amunicji. Zachorowała na tyfus. W lipcu 1944 r. została wywieziona do obozu w Lipsku i tam pracowała przy produkcji granatów. W kwietniu 1945 r. obóz ewakuowano, z grupy stu pięćdziesięciu więźniarek marsz przeżyło sześćdziesiąt pięć. Pozostawione przez strażników kobiety dotarły do Oschatz (Saksonia), gdzie pomogła im miejscowa ludność oraz więźniowie obozu jenieckiego: „Obok był obóz jeńców wojennych: angielskich, francuskich i amerykańskich. Oni się do nas dostali pod pozorem, że są z Czerwonego Krzyża i przywieźli nam żywność – dużo czekolady i konserw”. Autorka doczekała wyzwolenia na terytorium Niemiec.