Relacja Chai Morewskiej
Chaja Morewska opisała akcje likwidacyjne ludności żydowskiej przeprowadzane przez Niemców i policję litewską w kwietniu 1941 r. w Wilnie, m.in. aresztowania „komsomolców i sowieckich aktywistów”. W 1943 r. w getcie zaczęły się „fałszywe wywózki”, tzn. ogłoszono możliwość wyjazdu do getta w Kownie, w którym znajdowała się część Żydów pochodzących z Wilna. Poinformowano, że kowieńskie getto nie było przeludnione i panowały w nim lepsze warunki niż w Wilnie. Najczęściej zgłaszali się młodzi ludzie, których rodzice trafili do Kowna. Jednak wszyscy oni zostali wywiezieni do Ponar i zamordowani. W 1943 r. Morewska trafiła do Rygi i następnie do obozu pracy Kaiserwald (pod Rygą). Wspomina o akcji likwidacyjnej dzieci w obozie i getcie ryskim. Więźniarki i więźniów ewakuowano statkiem do obozu koncentracyjnego Stutthof. Spędziła tam dwa tygodnie. Ze Stutthof została przewieziona do Elbląga, potem z powrotem do Stutthof, gdzie ponowała epidemia tyfusu plamistego. Po ostatecznej ewakuacji obozu Stutthof znalazła się w okolicach Ladenburga (Badenia-Wirtembergia). Stamtąd więźniowe byli zmuszeni przejść trzydzieści km do wioski Ryben. Po nalocie i bombardowaniu nadzorcy uciekli. Autorka ukryła się na strychu i doczekała wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Żołnierze, zobaczywszy wynędzniałe więźniarki, zaczęli im przynosić jedzenie i ubrania odebrane Niemkom.