publikacje

Wróć do listy

b.t. [Ja myślę, że to właściwie…]

Autorka opowiada o swej działalności opozycyjnej na przełomie lat 60-tych i 70-tych. Była związana ze środowiskiem Ruchu w Warszawie.

Wywodzi się ze środowiska przedwojennych działaczy ludowych, tzw. Wiciowców, z którymi związani byli jej rodzice. Ich działalność nie była mile widziana przez władze. Oboje byli wywiezieni na Syberię. Ojciec jako dyplomata jeździł po ZSRR i wyciągał ludzi z łagrów, niby do Armii Andersa. W rzeczywistości były to często kobiety, dzieci, także starzy i chorzy, którzy do armii się nie nadawali. Za tę działalność był dwukrotnie aresztowany i więziony. Rodzice spotkali się w Teheranie. Tam urodziła się Marzena. Do kraju wrócili w 1947 r. Mieli problemy ze znalezieniem pracy, byli traktowani jako obywatele drugiej kategorii. Uważano ich za imperialistyczne wtyki, bo porzucili wygodne życie na Zachodzie. Z kolei na Zachodzie podchodzono do ich z rezerwą, nie rozumiejąc, dlaczego chcą wracać do komunistycznego kraju. Do ich domu przychodzili różni działacze ludowi. Dlatego zupełnie naturalnym było dla Marzeny rozpoczęcie samodzielnej działalności. Jako studentka brała udział w protestach studenckich w 1968 roku. Studiowała polonistykę i etnografię w Warszawie. Poprzez wuja, archeologa z Łodzi, z którym jeździła czasem na wykopaliska, poznała Ewę Niesiołowską, prowadzącą wykopaliska pod względem naukowym. Ewa była siostrą Stefana Niesiołowskiego. W tamtym czasie Marzena poznała Janusza Kenica, Andrzeja Czumę i Stefana Niesiołowskiego, którzy tworzyli środowisko Ruch. Panowała pełna konspiracja, dlatego nikt nie przestawiał się z nazwiska. Niesiołowski np. kazał mówić do siebie Kostek.  Z tym środowiskiem związany był też Wiesław Kęcik, przyszły mąż autorki. Głównie byli zaangażowani w druk bibuły, przepisywanie na maszynie Biuletynu i rozprowadzaniu go. Według relacji autorki, była to raczej grupa nieformalna, bardziej ruch niż organizacja. Zostali namierzeni, jak organizowali akcję w Poroninie, z okazji setne rocznicy urodzin Lenina – chcieli spalić muzeum. Później okazało się, że już wtedy byli obserwowani, prawdopodobnie zostali przez kogoś wystawieni, a możliwe, że był to nawet prowokacja. Zostali aresztowani w czerwcu 1970 r. Przez cały czas śledztwa byli przetrzymywani na Rakowieckiej, nie wolno im było się widywać z rodziną. Pierwsze widzenie autorka miała dopiero w marcu 1971 r. Rozprawa była formalnie otwarta dla publiczności, ale w praktyce mogło w niej uczestniczyć bardzo niewiele osób, bo wprowadzono karty wstępu. Autorka dostała 2 lata, ale wyszła już w listopadzie 1971 r. po 18 miesiącach odsiadki. Po rozprawie została w własną prośbę przeniesiona do „Toledo”, więzienia na ul. Namysłowskiej na warszawskiej Pradze, gdzie siedziały głównie złodziejki. Ale ktoś podpowiedział jej, żeby stamtąd łatwiej uzyskać zwolnienie warunkowe. I tak też się stało w jej przypadku.

Autorka opowiada o śledztwie i przesłuchaniach. Nie była bita, ale próbowano różnymi metodami ja złamać. Jednak, dzięki wcześniejszym radom rodziców, udało jej się z godnością przetrwać ciężki okres śledztwa i potem odsiadki. Pisze także o warunkach i stosunkach panujących w więzieniu, zarówno na Rakowieckiej, jak i na Namysłowskiej. Gdy siedziała wśród pospolitych kryminalistek, jako polityczna i osoba wykształcona, była traktowana przez współwięźniarki z szacunkiem. Pomagała im pisać listy i różne pisma, czytała im książki. Przychodzili do niej nawet strażnicy, żeby pisała im wypracowania (musieli skończyć technikum penitencjarne).

Autorka podkreśla, że w tych trudnych czasach spotkała wielu życzliwych ludzi, którzy jej pomogli w różnych sytuacjach. Począwszy od adwokata, Witolda Lisa-Olszewskiego, który kiedyś również był więźniem politycznym, poprzez kuratora sądowego i dyrektora Instytutu Badań Literackich, którzy pomogli jej w otrzymaniu pracy, aż po władze uniwersyteckie (w tym prof. Szymczaka), które umożliwiły jej powrót na studia i skończenie pracy magisterskiej.

Z tekstu dowiadujemy się też niektórych szczegółów z życia prywatnego autorki. Opisuje, jak Wiesław oświadczył jej się w „suce” więziennej, w drodze z sądu do więzienia. Pobrali się po kilku latach (1974 r.) i są odtąd szczęśliwym małżeństwem.

Miejsce powstania: 
s.l.
Opis fizyczny: 
mps., 18 s. luź.; ; 30 cm
Postać: 
luźne kartki
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
tak
Data powstania: 
2026
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
AOI/159
Tytuł kolekcji: 
Archiwum Opozycji
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia