publikacje

Wróć do listy

Lech

Głównym wątkiem opowiadania Lech jest literacka wersja walki o przetrwanie por. „Lecha”, Jerzego Fiedorowa, zastępcy dowódcy kompanii „Motyla”, jednostki należącej do jednego z batalionów 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Akcja rozpoczyna się wydarzeniami z maja 1944 r., kiedy podczas ciężkiego ostrzału sił niemieckich podjęta została próba przetransportowania ciężko rannego „Lecha” w bezpieczniejsze miejsce.

publikacje

Wróć do listy

Krzyk ciszy

Opowiadanie Krzyk ciszy inspirowane jest wydarzeniami z maja 1944 r., związanymi z akcją „Burza” na Wołyniu. W pierwszej części Jankowska rozwinęła opis jednego ze zdarzeń wspomnianych wcześniej w Kronice dwudziestolatki, rok 1944 – śmierć młodego partyzanta „Koguta”. Druga część, dopisana później, dotyczy akcji zrzutu lotniczego dla 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Język utworu momentami patetyczny i egzaltowany. 

publikacje

Wróć do listy

Tak było naprawdę (Kronika dwudziestolatki, rok 1944)

Zapis przeżyć wojennych autorki z 1944 r. Urszula Jankowska, „Zula”, służyła jako sanitariuszka w kompanii „Motyl” – oddziale dowodzonym przez por. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego „Motyla”. Kronika jest świadectwem walk w tym okresie, m.in. obrony Sztunia, oraz relacją z kolejnych miejsc potyczek, w których autorka przebywała wraz ze swoim oddziałem (Ossa, Świniarzyn, Czmykos, Dominopol, Zamłynie, Sztuń, Lasy Kruszynieckie, Dubica, Krasne, Uścinów, Maśluchy, Lasy Parczewskie, Kozłówka).

publikacje

Wróć do listy

Relacja Stanisławy Mogielnickiej

Relacja dotyczy wspomnień autorki poświęconych zabójstwom mieszkańców jej rodzinnej wiosce pod Horochowem w 1943 r. W czasie opisywanych zdarzeń autorka miała osiem lat, mieszkała z rodzicami i czwórką rodzeństwa we wsi Zagaje. Ich wioska liczyła pięćdziesiąt budynków i zamieszkiwali ją wyłącznie Polacy. 12 lipca 1943 r., w środku dnia, przysiółek okrążyli Ukraińcy i zaczęli zabijać wszystkich mieszkańców. Autorka wraz ze swoim ojcem zdołała uciec w pole, natomiast jej matka (i pozostałe rodzeństwo) pozostała na podwórzu przy domu, słysząc jedynie krzyki, jęki i strzelaninę.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Zofii Michońskiej z Wołynia

Dokument stanowi opis wydarzeń na Wołyniu z 1943 r. Autorka mieszkała wtedy z rodzicami w Swojczowie k. Włodzimierza. Miała dziesięć lat, kiedy Ukraińcy zabili połowę jej rodziny. Najpierw zabijali księży, wójtów i komendantów policji, później – bogatych gospodarzy (do tego grona należał ojciec autorki). Pisząca i jej bliscy przez pół roku ukrywali się w polu. Jak wspomina kobieta, jej kuzynka – żona Ukraińca – co wieczór obserwowała wyjazdy swojego męża z domu. Pewnego razu zobaczyła, że wrócił do rodzinnej miejscowości z zakrwawioną siekierą.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Heleny Michnik-Potajałło

Autorka opisuje swoje dziecięce przeżycia z lat okupacji na Wołyniu. Mieszkała z rodziną w Łucku. Wspomina aresztowanie matki, Weroniki Kazanowskiej, w grudniu 1943 r. Razem z nią gestapo zabrało dwóch kolejarzy: Henryka Sylwestrzaka i jego siostrzeńca. Cała trójka została rozstrzelana w łuckim więzieniu w styczniu 1944 r. Rodzinę poinformowali o tym współwięźniowie, którym udało się wyjść na wolność. Więzienie było strzeżone prze policję ukraińską. Helena chodziła tam codziennie, zanosiła mamie paczki, czasem udało jej się z nią widzieć przez bramę.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Danuty Zagozdon

Relacja skupia się na dniu 17 lipca 1942 r., kiedy to doszło do ataku UPA na wieś Adamówka (Wołyń, parafia Kisielin), w której mieszkała z rodzicami i siostrą Zofią. Opisywane wydarzenia rozpoczęły się o godzinie 4 rano. Dziewczynki zostały nagle obudzone przez rodziców i cała rodzina, jeszcze w koszulach nocnych uciekła w pole. Przebiegając przez wieś, matka autorki głośno nawoływała wszystkich do ucieczki. Rodzina początkowo schroniła się na łąkach, z których kopano torf. Spędzili tam cały dzień i zostali pogryzieni przez pijawki.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Danuty Wierzbowskiej–Robaszko

Autorka relacji urodziła się w Łucku, gdzie mieszkała z rodzicami i bratem Waldemarem do 1941 r. Po rozpoczęciu okupacji niemieckiej w mieście zapanowała bieda, m.in. brakowało opału na zimę. Ojciec autorki podjął decyzję o przeprowadzce całej rodziny na wieś do Jezioran Czeskich. Zamieszkali tam u znajomych Czechów, braci Kopeckich (najbogatszych w całej wsi). Jeden z braci, Karol, miał młyn i zaproponował ojcu autorki objęcie w nim stanowiska buchaltera. Rodzinie mieszkało się tam dobrze, nie czuli uciążliwości wojny.

publikacje

Wróć do listy

25. Kolonia Czmykos, powiat Luboml, 30 sierpnia (niedziela) 1943 r. popołudniu (godz. 15-16)

Autorka opisuje rzeź, jaka się odbyła na wołyńskiej wsi, w powiecie Luboml, w dniu 30 sierpnia 1943 r. Jak pisze, miała wtedy siedem lat. Mieszkała z rodzicami i rodzeństwem w kolonii Czmykos. Większość mieszkańców wsi stanowili Ukraińcy. Według wspomnienia autorki 30 sierpnia 1943 r. po południu bawiła się ona z dwunastoletnią koleżanką Janiną Kotas w sadzie. Wtedy właśnie do ich domu przyszli ukraińscy nacjonaliści. Jeden z nich, pochodzący z Czmykosu, zapytał, czy rodzice są w domu, a potem ogłuszył dziewczynkę, uderzając łopatą w głowę.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Rozalii Wielosz z Wołynia

Autorka w swojej relacji opowiada o zabójstwie dokonanym na jej najbliższych przez członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Jako ośmiolatka (29 sierpnia 1943) była świadkiem tego, jak „banderowcy” zabili całą jej rodzinę (rodziców, dziadków, rodzeństwo oraz sąsiada). Po tym wydarzeniu została sama. Zgodnie z jej relacją  sąsiad, który ocalał, zabrał ich konie i uciekł, radząc jej, żeby się udała do sołtysa, Ukraińca. Za jego decyzją darowano jej życie, ale musiała bardzo ciężko pracować na swoje utrzymanie i pożywienie.

Strony